DiskStation DS415+ wykorzystuje tą samą obudowę co inne aktualnie znajdujące się w ofercie producenta czterozatokowe modele (np. testowany przez nas niedawno DS412+). Jest to "kropka w kropkę" ta sama konstrukcja, bardzo zresztą udana.
W takim wypadku jedyną szansą na pojawienie się jakichkolwiek różnic jest nie estetyka, a akustyka. Jeżeli do takiej samej "skorupy" wsadzimy podzespoły o różnej ilości wydzielanego ciepła, to takie same, domyślnie sterowane w trybie automatycznym wentylatory powinny generować więcej lub mniej hałasu.
Otóż w porównaniu z DS412+, pomimo wyraźnego zwiększenia wydajności poziom hałasu nie wzrósł. Zamontowanie HDD (tych samych, co w teście EDS412+) powoduje, że temperatura, a zatem i obroty wentylatorów wzrastają, przy czym wciąż nie jest to poziom wyższy od poprzednika. Zdaniem producenta poziom głośności wynosi typowo 20,2 dB, podczas gdy w modelu DS412+ było to nieco mniej – 19,8 dB. W tym wypadku trudno o zachowanie stuprocentowego obiektywizmu (wystarczy nieco inna temperatura pomieszczenia i wyniki będą się od siebie różnić), ale należy podkreślić, że EDS415+ nie ma najmniejszych problemów z cichym oddawaniem nadmiaru ciepła.
Pobór energii elektrycznej według specyfikacji powinien ponownie nieco przekraczać poziom ustalony przez poprzedni model. W poprzednim modelu wartości te to 44/15 W (praca/spoczynek), natomiast w przypadku nowości – odpowiednio 46,2/17,3W. W poprzednim teście rzeczywiste wartości okazały się o włos wyższe niż deklarowane i tym razem również tak się stało. Można podejrzewać, że jest to kwestia dysków twardych – zastosowane przez nas w testach urządzenia mogły pobierać nieco więcej prądu niż HDD zastosowane w testach przez Synology.
Producent zdecydował się zachować również pozostałe elementy mechaniczne urządzenia, zarówno te mniej jak i bardziej udane. I tak pozostała ta sama osłona kieszeni na nośniki, o tyle niedobra że mogąca stosunkowo łatwo wypaść, a ponadto niemiłosiernie podatna na zarysowania. Pozostały też jednak bardzo wygodne w przypadku montażu 3,5" HDD kieszenie. Montując w nie desktopowego twarzdziela nie musimy używać żadnych narzędzi i dopiero chęć zastosowania 2,5" nośnika wymusi zastosowanie śreubokręta do przykręcenia (załączonych) śrubek.
Pozostałe elementy obudowy również nie uległy żadnej zmianie. I tak identyczny pozostał panel tylny ze wspomnianymi już dwoma cichymi wentylatorami, złącze zasilające, dwa porty LAN, również dwoma portami USB 3.0, jednym eSATA oraz złączem bezpieczeństwa Kensington Lock.
Ten artykuł nie był jeszcze komentowany. Bądź pierwszy - dodaj swoją opinię.