NAS dostarczany jest w standardowym, kompaktowym tekturowym opakowaniu. Wewnątrz, poza samym bohaterem recenzji znajduje się pudełko z akcesoriami - zasilaczem, kabelkiem sieciowym, śrubkami, instalacyjną płytą CD oraz skróconą instrukcją obsługi.
Serwer przyciąga uwagę już od pierwszego rzutu oka. Wygląd jest kwestią gustu i pomysł producenta jednym może się podobać, a drugim nie, jednak my uważamy go za rewelacyjny. Jeśli ktoś uda się na poszukiwania serwera plików o wyglądzie wyróżniającym się czymkolwiek od bardzo podobnych do siebie propozycji innych producentów, najprawdopodobniej swoje poszukiwania zakończy właśnie na serii od TerraMaster. Cała linia, w tym nowy model, posiada design konsekwentnie utrzymany w stylu retro.
Srebrna, metalowa obudowa z szeregiem zaokrągleń, liczne detale jak specyficznie wyprofilowana rączka, przełamanie na panelu przednim czy znajdujący się zaraz powyżej niego wlot powietrza. Ewidentnie wszystko to przywodzi na myśl efekt pracy designera siedzącego w swoim mieszkaniu w Detroit w tweedowej (koniecznie brązowej) marynarce i rogowych okularach przed leżącymi na desce kreślarskiej dwoma projektami. Po lewej leży projekt nadwozia najnowszego forda, a po prawej - pierwszego na świecie, bo mamy przecież lata 60. XX wieku, serwera NAS. Oczywiście fordy z lat 60 są ładniejsze niż F2-NAS 2, jednak to mniej więcej podobna konwencja.
Ten sam styl został zachowany z tyłu obudowy - przy czym w tym wypadku, pomimo braku podobieństw bezpośrednich, design (w tym osłona wentylatora) nieodparcie przywodził nam na myśl stare Douglasy DC-3. Sam wentylator w rozmiarze 90mm podczas standardowej pracy jest w zasadzie niesłyszalny.
Obudowa nie jest pozbawiona pewnych niedociągnięć. Jednym z nich jest sposób mocowania dysków twardych w kieszeniach. Co prawda zastosowano w nich silikonowe podkładki, które doskonale sprawdzają się przy tłumieniu wibracji dysków, jednak sama konstrukcja posiada pewną wadę - nie jest sama w sobie sztywna, natomiast konieczną stabilność nadaje jej metalowa "poprzeczka", którą należy odkręcić przed montażem HDD. Problem może pojawić się np. przy sprzedaży urządzenia bez dysków - istnieje ryzyko że po jakimś czasie poprzeczka gdzieś się zapodzieje, a bez niej kieszeń można łatwiej uszkodzić.
Niestety kieszenie pozwalają na montaż jedynie dysków w formacie 3,5". Jeśli ktoś chce właśnie takie nośniki zamontować w urządzeniu nie będzie z tym problemu. Jednak nie można polecić tego modelu osobie chcącej spożytkować 2,5" dysk np. wymontowany z uszkodzonego laptopa - chyba, że osoba ta ma zmysł majsterkowicza i sama przygotuje "stelaż" pozwalający na montaż (jest to możliwe, choć z pewnością problematyczne).
Trzecim, również dość istotnym problemem, jest brak wyświetlacza LCD na obudowie. Pod względem estetyki to może plus, jednak użytkowo rodzi to pewne problemy - ale o tym nieco później.
Z przodu obudowy znajduje się jedynie jeden przycisk służący do włączania/wyłączania urządzenia. Z tyłu swoje miejsce znalazły port LAN oraz - po jednym złączu - eSATA oraz USB 2.0. Jest to akceptowalne minimum, choć nieco brakuje standardu USB 3.0. Zaraz obok portów umieszczony został niewielki otwór w którym ukryto przycisk reset. Tutaj należy się pochwała dla producenta - przycisk jest bardzo trudno dostępny, przez co nikła jest szansa na naciśnięcie go np. przez dziecko, ale w razie potrzeby z resetem nie będzie problemu - do zestawu został dołączony metalowy pręcik o odpowiedniej grubości i długości.
Wymiary F2-NAS 2 to 173 x 129 x 220 mm, a bez dysków waży 2 kg.Ten artykuł komentowano 1 raz. Zobacz komentarze.