DS-210 jest wyposażony w układ Marvell 88F6282, zaledwie jednordzeniowy, taktowany zegarem 1,6 GHz oraz 512 MB pamięci RAM. Te dane nie zapowiadają rewelacyjnej wydajności i rzeczywiście tak jest. Bezgłośny NAS wyraźnie ma za zadanie pobierać mało prądu i generować jak najmniej ciepła, a nie bić rekordy w benchmarkach.

Aby dokonać oceny urządzenia wystarczy spojrzeć na wyniki testów w porównaniu z innymi modelami, którym przyglądaliśmy się w przeciągu ostatnich kilku lat:

Samba:

 

Jak widać - rewelacji nie ma. Ani w przypadku CIFS ani FTP nie można liczyć na wydajność przekraczającą 30 MB/s. Trudniejsze zadania, gdzie liczba małkych plików się zwiększa, powodują dalszy spadek szybkości, w związku z czym nierzadko realna wartość transferu danych spada poniżej 15, a nawet 10 MB/s. Po przeliczeniu jest to nadal 80-120 Mbps, w związku z czym łącząc się z urządzeniem spoza sieci lokalnej nie odczujemy zwykle tej słabej wydajności (w Polsce łącza o przepustowości powyżej kilkudziesięciu Mbps wciąż są rzadkością). Jeśli jednak posiadamy w domu router klasy 1 GbE i zechcemy w pełni wykorzystać jego potencjał przy przesyłaniu danych z komputerów podłączonych bezpośrednio, testowany NAS z pewnością nam na to nie pozwoli.

Warto też mieć na uwadze, że wspomniana wydajność dotyczy środowiska testowego, gdzie urządzenie ma wyłączone wszystkie inne, poza aktualnie testowaną, usługi oraz funkcje. Wystarczy jednak, aby z NASem zechciały się połączyć dwie osoby naraz, żeby wydajność zmalała jeszcze bardziej - co przy tego rzędu wydajności będzie już zauważalne. Również włączenie takich funkcji jak np. generowanie w czasie rzeczywistym miniatur przesyłanych zdjęć spowoduje znaczny spadek wydajności. Po prostu mocno obciążony tym procesem CPU nie zdoła wykonywać głównego zadania (kopiowania plików) ze standardową szybkością.