Obecnie na rynku dysków twardych dominują modele o pojemnościach 1 i 2 TB. Nieco gorszy stosunek ceny do pojemności oferują równie łatwo dostępne modele 3 i 4 TB. To sprawia, że w typowym, dwuzatokowym serwerze plików można tanio umieścić HDD mieszczące 4, a przy nieco większej rozrzutności - 8 TB danych. Wydaje się, że dla typowego użytkownika domowego to aż nadto i nie ma najmniejszej potrzeby inwestować w cokolwiek, co pomieści jeszcze więcej informacji.
Z drugiej strony czterozatokowce też mają swoje niepodważalne zalety. Po pierwsze, można w nich umieścić swoje stare, nieużywane już HDD. Ponieważ mamy do dyspozycji dwa razy więcej miejsc na dyski, łączna pojemność może być spora nawet przy zastosowaniu dość archaicznych modeli. Co prawda stare egzemplarze są bardziej obarczone ryzykiem awarii, ale 4 zatokowy NAS oferuje zaawansowane tryby RAID, co pozwala wybrać taki, który zabezpieczy dane przed podobnym scenariuszem. Jeśli miejca zacznie brakować, przy niektórych typach RAID można wymieniać obecne HDD na większe bez konieczności ręcznego kopiowania danych. A stający się standardem w domowych kamerach format HD oraz nadchodzący wielkimi krokami Ultra HD powodują, że zapotrzebowanie na powierzchnię może rosnąć błyskawicznie.
Cztery zatoki to jeszcze jedna zaleta. Do tej kategorii produktów producenci zwykle (choć nie zawsze) stosują podzespoły o wyższej wydajności. Oczywiście jest to okupione ceną, ale lepsze podzespoły gwarantują bardziej komfortową pracę, a to się liczy. Wydajność niesie też za sobą wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną - tę różnicę również należy przeanalizować i wliczyć w koszty.
Świadomi tego wszystkiego wzięliśmy na warsztat Asustora AS-304T. Niedawno gościliśmy u siebie bardziej zaawansowany model AS-604T, który wypadł w testach bardzo dobrze. Czy należący do niższej serii model również okaże się wart zainteresowania i zaoferuje w praktyce to, co w teorii czterozatokowiec oferować powinien?
Ten artykuł komentowano 4 razy. Zobacz komentarze.