Synology DS209+II - test serwera NAS
Użytkowanie
Sercem DS209+II jest procesor Freescale 1,06 GHz wspomagany 512 MB pamięci RAM. Zastosowany
system operacyjny to specjalnie przygotowana do tego kompilacja Linuxa. Taka konfiguracja
w zupełności wystarcza do
sprawnego użytkowania urządzenia. Menu administracyjne nie zwalnia nawet, gdy procesor obciążony
jest w 100%, a aktywne zadania pobierania Download Station nie wpływają w znaczącym stopniu na
prędkość transferu plików.
Jedynym zadaniem potrafiącym zatrudnić pełną moc obliczeniową systemu jest automatyczna konwersja
plików wideo do
formatu flash, wymaganego do odtworzenia ich przez Photo Station. Urządzenie jest bardzo stabilne
i podczas testów nie zawiesiło się ani razu.
Interfejs WWW wyposażony jest w kilka udogodnień przeznaczonych dla początkującego użytkownika.
Zalicza się do nich
system pomocy, który objaśnia każdą funkcję urządzenia oraz wyszukiwarkę ułatwiającą lokalizację
opcji w menu.
Przydatną lecz jeszcze troszkę niedopracowaną funkcją jest monitor zasobów, służący do kontrolowania
obciążenia
i wydajności serwera. Monitor generuje wykresy obciążenia procesora, pamięci operacyjnej,
wykorzystania łącza i
wolnego miejsca na serwerze. Największym jego mankamentem jest niemożność pracy w tle i jeśli
istnieje potrzeba
monitorowania tych parametrów na bieżąco, to okno z nim musi być cały czas otwarte.
Połączenie z serwerem
musi być aktywne jeśli do obsługi monitora zasobów wykorzystujemy program Synology Assistant.
Monitor nie może też tworzyć logów.
Ilość ciepła generowanego przez DS209+II jest znacznie większa niż w poprzednim modelu DS209+.
Dyski potrafią osiągnąć nawet 45 C, ale nie jest to temperatura, która mogła by je uszkodzić.
Czujnik temperatury znajdujący się przy procesorze podaje w tym samym czasie temperaturę około 54 C.
Wentylator jest słyszalny. Niestety regulacja jego prędkości obrotowej ogranicza się do zmiany trybu
dla dysków 2,5” i 3,5”. Zmiany w głośności pomiędzy powyższymi trybami można odnotować dopiero przy
użyciu stetoskopu. Pobór energii nie odbiega od konkurencyjnych urządzeń tego typu i wynosi:
- 25W - dyski uśpione
- 39W - bezczynność z dwoma dyskami
- 43W - praca z dwoma dyskami
- 6W - serwer wyłączony
Synology nadal nie wprowadziło większych możliwości konfigurowania przycisku USB COPY,
który służy do kopiowania
zawartości dysków twardych/pamięci flash podpinanych do portu USB do wskazanego na serwerze katalogu.
Nie ma możliwości synchronizacji
danych, ani kopiowania z dysku wewnętrznego na USB. Wiemy, że już to wypominaliśmy, ale będziemy
to robić do
momentu w którym zostanie to wprowadzone. Ciągle mamy nadzieję, że ktoś z Synology czyta nasze teksty
i w końcu
zwróci uwagę na tą drobnostkę i ją usprawni. W kwestii braków można wytknąć
brak klienta iSCSI, który u konkurencji (QNAP) jest obecny.
Kolejną zaletą oprogramowania Synology jest możliwość utworzenia
i udostępnienia w sieci strony www każdego z użytkowników serwera (dla przypomnienia podamy, że
można założyć ponad 1000 kont użytkowników). Po uruchomieniu odpowiedniej funkcji w menu
wystarczy umieścić w katalogu domowym danego użytkownika pliki strony www i po
skierowaniu przeglądarki na http://adres_serwera/~nazwa_uzytkownika
uzyskamy dostęp do własnej strony www.
Większość obecnie produkowanych serwerów NAS wyposażonych jest w serwer UPnP. Tak jest i w tym przypadku.
Dzięki niemu na kompatybilnych z tą technologią urządzeniach można odtwarzać pliki audio, przeglądać zdjęcia czy
też oglądać filmy video. Synology umożliwia transkodowanie nowszych formatów
audio takich jak flac, APE, AAC czy też OGG.
Dzięki temu urządzenia nie obsługujące niektórych formatów audio/video mogą je bez problemu odtwarzać.
Przykładowo wykorzystany w ramach testu telewizor widział pliki w formacie
flac, lecz nie mógł ich odczytać. Po włączeniu opcji transkodowania telewizor bez żadnych problemów
te pliki odtworzył.
Ten artykuł nie był jeszcze komentowany. Bądź pierwszy - dodaj swoją opinię.
Zobacz testy podobnych urządzeń