close

Informacja dotycząca plików cookies

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, w celu dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies

Strona glowna
DYSKI TWARDE/SSD

 

Spis treści



Test dysków SSD: Intel 320 i 510 na tle swoich poprzedników

Wstęp




Intel w tym roku wprowadził do sprzedaży trzecią już swoją generację dysków solid-state-drive. Urządzenia są technologicznie następcami serii X25-M, przy czym nad swoimi poprzednikami górują pod dwoma względami. Po pierwsze, w serii 310 wykorzystano pamięci MLC NAND flash produkowane w 25nm procesie technologicznym, zamiast - jak dotychczas - 34nm. Z kolei dyski Intel 510 wyposażono w kontrolery Marvell 9174, posiadające obsługę najnowszej wersji interfejsu SATA. Dla użytkownika oznacza to dokładnie to, czego zwykle od nowych SSD się oczekuje: niższą cenę za gigabajt (to w serii 320) i wyższą wydajność (dotyczy to obu serii, choć oczywiście bardziej 510-tki). Jak pod tym drugim względem wypadają w praktyce nowe modele na tle swoich poprzedników oraz własnej, deklarowanej przez producenta specyfikacji? Sprawdźmy.

Historia dysków SSD Intela zaczęła się na dobre we wrześniu 2008 roku, kiedy to na rynku zadebiutowały pierwsze dwie opracowane przez korporację serie: X18-M i X25-M. W oka mgnieniu dołączyła do nich seria X25-E, wyróżniająca się znacznie podniesioną prędkością zapisu, ale też niższymi pojemnościami - a wszystko to z powodu wykorzystania bardziej wydajnych, ale mniej pojemnych pamięci typu SLC NAND flash. We wszystkich trzech seriach znalazły się moduły pamięci tworzone w dostępnym w tym czasie, 50 nm procesie technologicznym.

Rok 2009 to przejście korporacji na bardziej zaawansowany, 34 nm proces, który przez kolejne dwa lata królował w jej produktach SSD, a i teraz jest używany w chipach pamięci w sporej części modeli. Moduły 34 nm pojawiły się w seriach X18-M i X25-M w wersji G2, a ostatnio trafiają także do serii 510 oraz 311 (ta ostatnia jest opracowana specjalnie dla potrzeb technologii Intel SRT).



Kliknij, aby powiększyć


W tym roku na rynku po raz pierwszy ujrzeliśmy gotowe produkty korzystające z pamięci z pojedynczymi komórkami o wielkości 25 nm. Ten proces technologiczny nastręczył przy opracowywaniu go sporej dozy trudności dla producentów - największe kłopoty sprawiła trwałość komórek, gdyż pierwsze testowe układy zużywały się zbyt szybko - ale warto było. Mniejsza wielkość komórki pamięci oznacza niższe zużycie energii elektrycznej, wyższą wydajność, a przede wszystkim większą pojemność. Intel sprzedaje obecnie jedną serię z pamięciami MLC 25 nm, oznaczoną numerkiem 320, w której pojemności sięgają 600 GB.

W tym artykule postanowiłem przyjrzeć się, jak rozwijały się dyski SSD tworzone przez Intela na przestrzeni ostatnich czterech lat. W tym celu porównane ze sobą zostało pięć modeli producenta: dwa z serii X25-M (generacja G2), jeden z serii 320 oraz dwa z serii 510. Dodatkowo w celu ukazania całej historii rozwoju produktów SSD Intela, do wyników dołączone zostały (tam, gdzie to było możliwe) rezultaty osiągnięte przez przetestowane przez nas krótko znacznie wcześniej dwa bliźniacze modele z pierwszej serii, X25-M z generacjii G1, pracujące samodzielnie oraz w konfiguracji RAID 0.

Ten artykuł komentowano 2 razy. Zobacz komentarze.